wpis nr 7
Witam wszystkich w kolejnym wpisie, dzisiaj poruszę temat:
Krótkie przerwy między seriami vs długie przerwy? Co wybrać?
-Zapewne każdy z was spotkał się z zwolennikami zarówno krótkich przerw (np. 1 minuta) jak i długich (nawet 5 minut), w dużej mierze istotne tu będą własne preferencje i czas jaki można przeznaczyć na trening, ale co będzie optymalne dla rozwoju sylwetki? Co mówi o tym nauka?
-Zwolennicy krótkich przerw często powołują się na pewne badanie z 2010 roku, które pokazało, że krótkie przerwy (60s) powodują lepsze stężenie hormonu wzrostu w naszej surowicy zaraz po treningu niż przerwy 90s lub 120s. Hormon wzrostu - brzmi dobrze, czemu więc nie jest to wystarczający argument by krótkie przerwy miały sens? Ano temu, że odpowiedź hormonalna zaraz po treningu nie ma wpływu na hipertrofię... Jako ciekawostkę dodam, że w tym samym badaniu stężenie testosteronu wypadało lepiej przy przerwach 120s niż 60s.
-Natomiast w innym badaniu, gdzie porównano przerwy 1 minutowe z 5 minutowymi wykazano, że trening z 5 minutowymi przerwami skutkował dwukrotnie lepszą syntezą białek mięśniowych aż przez kilka godzin po treningu.
-No, ale dobra, kogo obchodzą jakieś stężenia czy syntezy… Jest jedna, istotna, niemal namacalna różnica, którą odczuje każdy z was już po jednym treningu z zmianą długości przerw - jest nią objętość treningowa, wyobrażacie sobie np. popularne 5 serii po 5 powtórzeń przysiadów z krótkimi przerwami? Jasne, da się, ale ciężar pójdzie moooocno w dół, czyli wyrobimy mniejszą objętość, a mniejsza objętość = mniejsze mięśnie.
-Podsumowując, do osiągnięcia jak najlepszych efektów - daj sobie tyle przerwy ile potrzebujesz, nie włączaj stopera.
Na dzisiaj to by było tyle, widzimy się w kolejnych postach do zobaczenia.